Kryzys przysięgowy, jego kulisy - powrót Piłsudskiego do Warszawy
Wybuch I wojny światowej w
1914 r. rozbudził w kręgach polskich działaczy nadzieje na odzyskanie
niepodległości. Działacze zrzeszeni w oddziałach strzeleckich ogłosili mobilizację.
Utworzona w Krakowie kompania kadrowa 6 sierpnia przedostała się na teren Królestwa
Polskiego z zamiarem wywołania powstania. Plany ten nie powiodły się, ponieważ
zabrakło zdecydowanego poparcia ludności zaboru rosyjskiego. W październiku
1914 r. na ziemiach zaboru rosyjskiego powstała Polska Organizacja Wojskowa
(POW). Natomiast władze austriackie, w wyniku działalności i zaangażowania
Naczelnego Komitetu Narodowego oraz posłów polskich w Wiedniu, wyraziły zgodę
na zorganizowanie Legionów Polskich. Powstał I Pułk Legionów, przemianowany
później na 1. Brygadę Legionów. Dowództwo objął Józef Piłsudski.
Wiktor Czernow rosyjski
socjalista – rewolucjonista we wspomnieniach wydanych w Nowym Jorku w 1953
roku, napisał: Józef Piłsudski ze
zdumiewającą przenikliwością przewidział przyszłość Europy. Przemawiając 14
stycznia 1914 roku w Towarzystwie Geograficznym w Paryżu powiedział, że wojna
zacznie się od konfliktu między Austrią a Rosją na Bałkanach, że Austrię poprą
Niemcy, Rosję Francja, a Wielka Brytania nie pozostawi Francji na łasce losu.
Jeśli siły tych państw okazją się niewystarczające do zwycięstwa nad Niemcami
do wojny przystąpi Ameryka. Na pytanie, czym
zakończy się wojna?, Piłsudski odpowiedział, że Austria i Niemcy pobiją
Rosję, a te kraje z kolei zostaną pokonane przez Anglików i Francuzów (albo
Anglików, Francuzów i Amerykanów)[1].
Przez pierwsze dwa lata
wielkiej wojny Legiony polskie walczyły, jako wydzielone jednostki w armii
austriacko-węgierskiej, lojalne i podporządkowane niemieckiemu dowództwu. Józef
Piłsudski rozczarowany brakiem zainteresowania sprawami Polski ze strony państw
centralnych 26 wrześniu 1916 r. podał się do dymisji. Po krwawych bojach
legionów na Wołyniu stało się jasne, że Rosja przegrywa wojnę z państwami
centralnymi 5 listopada 1916 roku ogłoszono manifest dwóch cesarzy w sprawie
niepodległości Polski. Był to akt, w którym Niemcy i Austro-Węgry gwarantowały
powstanie samodzielnego Królestwa Polskiego. Józef Piłsudski zgłosił swoją
dyspozycyjność Tymczasowej Radzie Stanu w Warszawie, która mianowała go szefem
departamentu wojskowego. Szybko okazało się, że manifest i utworzenie
Tymczasowej Rady Stanu było jedynie próbą pozyskania Polaków do walk na froncie
wschodnim Wiosną 1917 r. również Rosja wyraziła zgodę się na zwrócenie Polsce
niepodległości. Oznaczało to poparcie sprawy polskiej przez całą Ententę. W
kwietniu Stany Zjednoczone przystąpiły do wojny i klęska państw centralnych
była przesądzona.
Austria i Niemcy kierowane
potrzebą odciążenia swoich wojsk zaoferowały Legionom uzbrojenie żołnierzy i
polskie dowództwo żądając złożenia przysięgi wierności. Tłumaczono, że skoro
Legiony miały się stać armią nowego Królestwa Polskiego, to współpracując z wojskami
państw centralnych, powinny w rocie przysięgi ślubować również wierność
państwom sojuszniczym. Piłsudski, śledzący arenę polityczną, był zdania, że
Niemcy nie wygrają wojny i zaczął skłaniać się w stronę Ententy. Zrezygnował z
członkostwa w Tymczasowej Radzie Stanu. Przekonany, że przysięgę od wojska
polskiego może odebrać jedynie premier domagał się utworzenia rządu polskiego.
Odmówiono mu jednak, wyznaczając czas i miejsce przysięgi. Piłsudski wezwał
żołnierzy do oporu. Wydał rozkaz, aby nie składać przysięgi, której tekst
głosił: Przysięgam Panu Bogu
Wszechmogącemu, że Ojczyźnie mojej - Polskiemu Królestwu i memu przyszłemu
królowi - na lądzie i wodzie i na każdem miejscu wiernie i uczciwie służyć
będę, że w wojnie obecnej dotrzymam wiernie braterstwa broni wojskom Niemiec i
Austro-Węgier oraz Państw z nimi sprzymierzonych, że będę przełożonych swych i
dowódców słuchał, dawane mi rozkazy i przepisy wykonywał i w ogóle tak się
zachowywał, abym mógł żyć i umierać, jako mężny i prawy żołnierzy polski. Tak
mi, Panie Boże, dopomóż. Wszystkie
nasze i niemieckie interesy układają się przeciw sobie. W interesie Niemców
leży przede wszystkim pobicie Aliantów, naszym – by Alianci pobili Niemców.
Niemcy ogłosili jakąś (niepodległość), by zjednać sobie naród polski: chcą by
dał żołnierza do armii, dowodzonej przez pana Beselera (...). Dawno już wydałem
rozkaz POW by nie robili rekrutacji do Legionów i teraz do tego wojska
(Polnische Wehrmacht), a tylko do tajnej organizacji. Niemcy będą chcieli kosztem
naszym robić jakieś umowy z Rosją. Im prędzej przegrają wojnę, tym lepiej.
Właściwie Niemcy tę wojnę już przegrały - powiedział Piłsudski do oficerów
legionowych 2 lipca w Warszawie w Hotelu Bruehla.
W dniu 9 lipca 1917 roku, w
odpowiedzi na wezwanie Komendanta Józefa Piłsudskiego, 166 oficerów i ok. 5
tys. żołnierzy I i III Brygady odmówiło złożenia przysięgi na wierne braterstwo broni z Niemcami z
Austro-Węgrami. Natomiast ok. 60 oficerów i 1250 żołnierzy, w większości
służących w II Brygadzie złożyli przysięgę. Kierowali się nadzieją, że uda się
im doczekać dogodnej chwili, aby z bronią w ręku, podjąć walkę za Polskę. Utworzono
z nich Polski Korpus Posiłkowy pod dowództwem generała Józefa Hallera. Odmowa
przysięgi przeszła do historii, jako tzw. kryzys przysięgowy. Niemcy uznali go
za przejaw buntu i Legiony zostały rozwiązane. Szeregowych i podoficerów internowano
w obozie w Szczypiornie pod Kaliszem, a oficerów - w obozie w Beniaminowie pod
Zegrzem. W dniach 13 - 14 lipca 1917 r. przeprowadzono również masowe
aresztowania w szeregach Polskiej Organizacji Wojskowej. Internowano ok. 3,3
tys. Polaków z Kongresówki, a ok. 3,5 tys. żołnierzy z Galicji przeniesiono do
armii austro-węgierskiej i wysłano do Włoch. Do więzień trafili m.in. Walery
Sławek, Wacław Jędrzejewicz i Adam Skwarczyński.
Piłsudski w towarzystwie
oficera Bogusława Miedzińskiego przeniósł się na kilka dni do Lublina.
Wiedział, że lada moment będzie aresztowany Przez chwilę myślał, czy nie wyjechać
do Rosji, bowiem drogę miał przygotowaną. Ostatecznie powrócił jednak do Warszawy[2]. W dniu 21 lipca 1917 roku niemiecki gubernator
Warszawy generał von Beseler próbował nakłonić Piłsudskiego do współpracy z
Niemcami.
Czy sądzi Pan, Ekscelencjo – powiedział Piłsudski, - że Naród da się
oszukać frazesem lub obietnicą? Czy myśli Pan, że jeżeli nalepicie orła
polskiego na każdy palec u ręki, która nas dławi, to przez to Polacy zaczną
uważać morderczy uścisk tej ręki za wyraz miłości i przyjaźni? Von Beseler
zrywa się, staje przed brygadierem czerwony z uniesienia. - Herr von Pilsudski!
- Krzyczy – krótko i węzłowato. W tym wielkim historycznym momencie Polsce
potrzeba wielkich ludzi. Pan jest jednym, jakiego znam, jakiego odkryłem. Niech
Pan pójdzie z nami. Damy panu wszystko: siłę, sławę, pieniądze. Pan zaś odda
olbrzymią przysługę swojej ojczyźnie.
Piłsudski słucha, bębniąc palcami po stole.
- Pan mnie nie rozumie, Ekscelencjo – odpowiada spokojnie. Pan nie chce
mnie zrozumieć. Gdybym przyjął Pańską propozycję, wy, Niemcy, zyskalibyście
jednego człowieka, ja zaś straciłbym cały Naród[3].
W nocy z 21 na 22 lipca Józef
Piłsudski został aresztowany i przewieziony do Gdańska, gdzie spędził 7 dni.
Następnie przetransportowano go do więzienia w Spandau, później do twierdzy
Wessel i do Magdeburga. W magdeburskim więzieniu przebywał również szef jego
sztabu, Kazimierz Sosnkowski. Piłsudskiego osadzono w budynku, w którym
mieściło się więzienie dla oficerów niemieckich, odbywających karę
dyscyplinarną za poważniejsze wykroczenia służbowe. Początkowo przebywał w celi
sam, pisząc „Moje pierwsze boje” oraz wspomnienia z pierwszych legionowych
miesięcy walk z Rosjanami z 1914 roku. Od sierpnia 1918 roku został
przeniesiony do Niego Kazimierz Sosnkowski.
Niepowodzenia na froncie i
wzrost nastrojów rewolucyjnych wzbudziły w niemieckim Sztabie Generalnym obawę
przed połączeniem się rewolucji niemieckiej z bolszewicką. Na wschodnich
terenach Polski stała wtedy prawie milionowa armia niemiecka, a po jej wycofaniu
do Niemiec celem stłumienia rewolucji pozostałby teren wschodni bez ochrony
przed czerwoną rewolucją rosyjska. Władze niemieckie rozważały, zatem kwestię
uwolnienia Piłsudskiego. Wysłano do niego hrabiego Harry'ego Kesslera z
zapytaniem, jaki kierunek obierze w swojej polityce po ewentualnym wypuszczeniu
Go na wolność. Kessler miał nakłaniać Piłsudskiego do oświadczenia, iż nie
uczyni niczego wbrew Niemcom. Komendant odpowiedział, że jego polityka obierze
kierunek wschodni - te słowa w jakimś stopniu przekonały i uspokoiły posłańca.
Po wybuchu rewolucji w Niemczech, 3 listopada 1918 r. w twierdzy zjawili się
dwaj oficerowie niemieccy, którzy przewieźli Piłsudskiego i Sosnkowskiego do Berlina
gdzie dotarła do nich informacja o abdykacji cesarza będąca efektem przegranej
wojny Cesarskich Niemiec z zachodnimi aliantami. W dniu 9 listopada 1918 roku
pociągiem specjalnym wysłano ich do Warszawy.
W niedzielę, 10 listopada 1918
r. ok. godz. 7 rano, na Dworcu Wileńskim powracającego po 16 miesiącach pobytu
w twierdzy w Magdeburgu Józefa Piłsudskiego przywitali m.in. członek Rady
Regencyjnej, książę regent Zdzisław Lubomirski z adiutantem rtm. Stanisławem
Rostworowskim, dowódca Komendy Naczelnej POW, Adam Koc, oficerowie Legionów
oraz dziennikarz Wacław Czarski, który z ramienia prasy opisał przebieg
powitania. Oficerowie odwieźli Sosnkowskiego na ul. Moniuszki a ks. Lubomirski
wraz z Kocem zabrali Piłsudskiego dorożką do mieszkania przy ul. Frascati,
gdzie przy herbacie odbyli półtoragodzinną rozmowę. Omówiono aktualną sytuację
polityczną na ziemiach polskich, rozbrajanie okupantów, które rozpoczęło się w
południowej części Królestwa i w Galicji. Obaj panowie, Piłsudski i Lubomirski
znali się od kilku lat, współpracowali w Tymczasowej Radzie Stanu i darzyli
wzajemnym szacunkiem i zaufaniem.
Po spotkaniu, Piłsudski udał
się dorożką na ul. Moniuszki. W czasie przejazdu był entuzjastycznie
pozdrawiany przez mieszkańców stolicy, a przed domem czekał na niego wiwatujący
tłum pragnący zobaczyć Komendanta. Przemówił do zebranych z balkonu: Obywatele! Warszawa wita mnie po raz trzeci.
Wierzę, że zobaczymy się niejednokrotnie w szczęśliwszych jeszcze warunkach.
Zawsze służyłem i służyć będę życiem swoim, krwią ojczyźnie i ludowi polskiemu.
Witam was krótko, gdyż jestem przeziębiony – bolą mnie gardło i piersi.
Tego dnia na ul. Moniuszki przybyły 23 delegacje i wielu indywidualnych
rozmówców, odbywały się narady w sprawach politycznych i wojskowych, m.in. z
szefem Sztabu Generalnego gen. Tadeuszem Rozwadowskim i zastępcą ministra wojny
płk Janem Wroczyńskim.. Delegacji PPS Komendant oznajmił: Nie mogę przyjąć znaku jednej partii, mam obowiązek działać w imieniu
całego narodu. Kilka lat później powiedział, że: wysiadł z czerwonego tramwaju na przystanku niepodległość.
Po południu Komendant udał się
do Kamionek, gdzie przy ul. Mińskiej 25, mieszkała przyjaciółka Aleksandra
Szczerbińska z ich pierwszą córką Wandą urodzona w czasie pobytu Piłsudskiego w
Magdeburgu. Następnego dnia Rada Regencyjna zaproponowała Piłsudskiemu kontrolę
nad wojskiem. Państwo Polskie powstało, lecz było tak słabe, jak nowo narodzone
dziecko, którego życie zdawało się wisieć na włosku. Gdy Piłsudski powrócił w
szary poranek z Magdeburga, i zorientował się w sytuacji, w jakiej znajdowała
się Polska, uświadomił sobie, że zbliża się najtrudniejszy okres w jego życiu[4]. I przyjął to wyzwanie. Rząd lubelski z Ignacym
Daszyńskim na czele i Rada Regencyjna w Warszawie mianował Go naczelnikiem
państwa. Piłsudski powołał rząd Jędrzeja Moraczewskiego.. Zainicjował pracę nad
powołaniem Sejmu Ustawodawczego, nad przygotowaniem wyborów oraz nad odbudową
armii Skutecznie oparł się namowom PPS-u, aby w dalszej polityce państwa
wzorować się na rozwiązaniach socjalizmu wschodniego, oświadczył twardo: Nas na eksperymenty społeczne nie stać,
każdy, bowiem eksperyment wymaga wysokiego poziomu technicznego i kosztuje
zawsze dużo, bardzo dużo. My jesteśmy zrujnowani, a pod względem technicznym -
rzec można - chodzimy na czworakach.... W chwili obecnej mamy przed sobą jedno
najpilniejsze zadanie: dać pracę tym dłoniom bezczynnym, które z frontów
wracają. Uruchomić roboty publiczne. Najprostsze: siekierą i łopatą, bo tylko o
takich mówić możemy w naszych warunkach technicznych. Musimy zdobyć możność
przetrwania; zobaczyć, jak wielkie zagadnienia społeczne rozwiązywać będzie u
siebie Zachód.... Brać eksperymenty pomyślne i zastosować je u siebie…
Eksperyment rosyjski nie jest zbyt zachęcający.
Było to pierwsze przykazanie
skierowane do odradzającego się narodu[5]. Naczelnik miał świadomość, że ubóstwo odradzającego się państwa polskiego nie
pozwala na szybkie wprowadzenie ustawodawstwa socjalnego wzorowanego na
zachodnich doświadczeniach, a zamanifestowanego już przez rząd lubelski. W
lutym 1919 roku zebrał się w Warszawie pierwszy Sejm Odrodzonej Polski.
Piłsudski nadal pełnił funkcje naczelnika państwa. Rok 1919 zapisał się w
historii Polski, jako rok zwycięstw oręża polskiego w budowie granic II
Rzeczypospolitej. Lata 1920 - 21 kończące heroiczny okres odbudowy Polski po
epoce rozbiorowej, przyniosły m.in. pokój ryski i konstytucję marcową.
Mgr Julian Aleksander Michaś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz